Wiesz, nie uważam, żeby osoba która przeżywa tego typu rozterki co w postach nie kochała. To właśnie trochę irracjonalne, trochę dziwne, ale takich postów, wyrzutów sumienia itp. nie można mieć nie kochając naprawdę i bezwarunkowo. Gdy się kogoś nie kocha to nie ma się żadnych rozterek. Żadnych wątpliwości. Ot miłość trudno zdefiniować, nie można jej różnicować, nie można mówić kto bardziej, kto mniej, ale jeśli się coś odczuwa inaczej często pojmujemy że mniej, że gorzej. Inną rzeczą jest strach, wyparcie wszystkiego. Być może jesteś jedną z tych matek, która złego słowa nigdy nie powiedział. Taką, która nie żałuje żadnej myśli. Ale ja nie. Niedawno stanęłam z moimi ówczesnymi i nie tak dawnymi myślami twarzą w twarz. Potrafię o tym mówić, jeszcze nie potrafię swojego zachowania zaakceptować. Uważam, że każdy ma prawo do takich myśli, do takiego samopoczucia. Jednak sama jeszcze nie dałam sobie do tego prawa. Zapominasz też o innych rzeczach rządzących psychiką ludzką. Ludzie skladają się z emocji, które często trudno opanować. Jeśli ktoś nie ma emocji to musi być z kamienia. Miłość nie jest jedyną rzeczą którą doświadczamy w ciąży i nawet ta najbardziej upragniona, zdrowa ciąża staje się przyczyną np. myśli samobójczych w skutek np. depresji. Skoro "bezproblemowe" kobiety po porodzie wpadają w taką odchłań, potem są na lekach, nie umieja nawet podejść do dziecka, nie chcą go widzieć, to mimo tego zachowania, żaden psycholog ani psychiatra nie powie, że ta kobieta nie kocha. Ta kobieta ma np. depresję. Życzę Ci więc abyś nigdy tak skrajnych uczuć nie musiała doświadczać, wiem, że też wiele przeszlaś, ale takie rzeczy dopadają z znienacka, bez pytania. EM http://www.mikew.e-blogi.pl/
|