Czy czasami nie łatwiej kochać zmarłego dziecka ?! Gdy byłam w ciąży zastanawiałam się - jak to będzie pokochać następne moje dziecko. Z Andżeliką byłam już prawie 6 lat i niewyobrażałam sobie podzielić tej miłosci. No to los mi wytłumaczył tak dobitnie. A teraz nie dość że wiem jak to jest to mogę powiedzieć że kocham, kocham bardzo swoją drugą córcie i bardzo za nią tęsknie. I jak idę na cmentarz to myślę że to nie tu jej miejsce powinna leżeć w naszym małym mieszkanku w łóżeczku czyściutkiej pościeli... i jak Andżela mnie wkurzy to myślę że nie zdaje sobie sprawy z tego co ma (jest jeszcze mała) Ona ma wszystko a tamta nic oprócz tej tęsknoty mojego bólu i płaczu. Czasami myślę że jestem wyrodną matką!