i ja mam poczucie winy...i w samoobronie zloszcze sie na lekarzy! Czy Was nie uderza to, ze lekarze spotykaja sie z komplikacjami ciazy tak czesto! a jednak nie uwrazliwiaja nas na niektore niepokojace oznaki. Ja wiem, ze nie da sie wszystkiego przewidziec, ze nie da sie wykonac wszelkich mozliwych badan na kazdej patcjentce...ale czy ktoras z was czujac sie na prawde dobrze miala za kazdym razem ekspresowa wizyte u gin? Bo ja tak - to fakt - 5 min i po wszystkim- nie mialam na co narzekac, czulam sie przez wiekszosc czasu bardzo dobrze...ale czy wtedy gin nie moze po prostu zadac wiecej pytan, powiedziec bym zwracala na to czy na tamto uwage? nie chodzi o szukanie powodu do zmartwien. bycia przewrazliwionym czy cos w tym stylu...chodzi o lekarska wrazliwosc na przebieg ciazy i maksymalne nastawienie na ochrone zycia!
ja pisze gdy oczekujaca mama czuje sie dobrze...a przeciez jest i tak ze kobieta nie czuje sie dobrze a lekarz zamiast sie przyjjrzec dokladniej stwierdza to normalne w ciazy, prosze odpoczac w domu! Gdy moja mama dzwonila na pogotowie mowiac, ze mam podniesione cisnienie (wtedy bylo 160 na 90)... to lekarka w sluchawce jej na to - niech sie polozy, przyjdzie jutro zobaczymy... a przeciez skoki cisnienia sa bardzo powazne w ciazy! to taki malutki przykladzik - mozna by ich mnozyc!