Doskonale Ciebie rozumiem Judytko. Dzisiaj minął dokładnie miesiąc od śmierci mojego Aniołka. A wciąż przesladuje mnie poczucie winy. Ja będąc w ciąży dwa razy zachorowałam, raz w 10 tc, potem w 33 tc. Mój lekarz powiedział mi, że choroba nie wpłynęła na to że dziecko umarło w moim brzuszku. Ja nadal czekam na wyniki badań histopatologicznych i wyniki z sekcji mojego Aniołka. Ale czy one coś wyjaśnia, sama nie wiem. Ja mam skończone 30 lat, to było pierwsze dziecko i nie potrafiłam dać mu życia - to mnie przesladuje. Ale staram sie walczyc z tym poczuciem winny, aby nie stać się odludkiem, zamknietym w swoim świecie. Wierzę z całego serca, że bedę miała dzieci - zdrowe, silne dzieci i Tobie życze tego samego. Powinnysmy ufać i wierzyć na lepsze jutro.
Mama Aniołka Robusia (*) (*) (*)
|