Witaj kochana niestety w gronie aniołkowych rodziców. Nie jesteś jedyna która myślała że tym razem też będzie ok. Ja w 27 t.c gdy jechałam z odchodzącymi wodami płodowymi uśmiechałam się bo myślałam, że pewnie będę 3 dni i wrócę do domu bo nic się nie dzieje. Niestety wody wypłynęły i zaczęły się skurcze, a potem na świat przyszedł Kacper. Cały czas pobytu przed porodem przygotowywano mnie na najgorsze bo w końcu wcześniak itd. Kacper zapłakał, i był z nami 21 mies. Jednak pewnej nocy już bardzo zmęczony zasnął i więcej się nie obudził Pamiętaj że wcale nie musisz być dzielna, przeżyj żałobę całą sobą i tak jak chcesz. Trzymaj się w tym trudnym czasie.
.................................................................................. mama Kacpra (*25.08.2010 +23.05.2012) i ziemskiej Karoliny 8 l.