Śledziłam wątek ale do końca nie wiedziałam o jakie opowiadanie chodzi. Teraz chciałabym zabrać głos, bo temat jest mi bliski, często zastanawiam się nad wolą Boga, pewnie nie tylko ja. Lubię opowiadania, to jest jednak "w swoim rodzaju" może pozwolić zrozumieć, ale może też zranić. Temat poznania woli bożej jest głęboką studnia i może nam się tylko wydawać, że coś rozumiemy, a nie rozumiemy. Może być tak, że każdy rozumie inaczej. Niektórym takie opowiadania pomagają, innym nie. Znalazłam wiele opowiadań w wątku: "Kiedyś rosły trzy drzewa", Ania co jakiś czas ku mojej (i nie tylko mojej) uciesze dodaje nowe:). Same musimy zdecydować jak je odbierać, czy jest w nich jakaś prawda, mądrość czy nie. Czy pozwalają zrozumieć czy sieją mętlik. A co z opowiadaniami biblijnymi, przypowieściami... pisałam kiedyś w wątku na Rozmowy o wierze o Hiobie, czy da się poznać wolę Boga. Odnośnie czasu, też dla każdego jest indywidualny na przeżycie żałoby tak bym określiła. Na czas "pogodzenia się i zaakceptowania" składa się wiele czynników i w głównej mierze one decydują jak długo to potrwa. A złotego środka nie ma. Moim zdaniem czas pomaga, rana zostaje...ale już nie taka sama jak na początku. O odczuciach rodziny, przyjaciół i znajomych wypowiadałam się w innym wątku. Pozdrawiam serdeczne. mama Aniołka(25.04.2005r. 8tc) Helenki ur-zm.25.03.2009r.36tc Iskierki(20.02.2012r. 7tc) i ziemskiej trójeczki
|