"Oczywiscie Aniu, ze wkurzaly mnie teksty typu: - tak jest lepiej - jestescie mlodzi - bedziecie miec dziecko - przynajmniej sie nie meczycie - zycie toczy sie dalej - trzeba zyc - macie siebie - po co wam te rzeczy przeciez juz sie nie przydadza - patrz inni chodza sobie na spacerki a ty na cmentarz bidulko idziesz - zamiast ubrac do chrztu ubralas do trumny - nie bedzie chrztu, chodzenia, jedzenia, komunii - schowaj wozek bo przeciez nie wyjdziesz z nim na spacer - na co ci to lozeczko skoro go niema - nie placz bo kiepsko wygladasz i masz wory - na co ci tyle zdjec - zapomnij - po co rozpamietywac - trzeba zyc dalej - po co sie zadreczac - czemu trumna byla zamknieta itd.
Aniu, wszystkie bola z tych tekstow ale niestety wszystkie sa prawdziwe!!! i nic juz tego nie zmieni nigdy,nie cofne czasu, nie urodze Tomka w innym szpitalu, nie zapewnie mu szybszego startu medycznego, nic, nic kompletnie nie zmienie, bo nie potrafie, choc bardzo bym chciala. I niestety te slowa bola jak jasna cholera ale sa prawdziwe, i patrzac z perspektywy czasu, gdyby wlasnie nie te ciotki, sasiadki i kolezanki, przyjaciolki i rodzina, gdyby mi ich nie powtarzali wtedy to nie wiem czy tak szybko zdalabym sobie sprawe z tego ze Tomek odszedl juz na zawsze, ze nigdy wiecej go nie przytule, nie nakarmie, nie wyjde na spacer, nic nigdy juz z nim nie zrobie. Nigdy nie skonczy 8 m-cy, 9 m-cy, roku, 2, 10, 40, nic, nigdy. Jedyne co moge teraz to moge go kochac na odleglosc i zaufac Bogu i wierze jaka wyznaje, ze z Tamtad pochodzimy i Tam jest ten lepszy swiat, w ktorym sie spotkamy. Te wlasnie osoby uswiadamiaja, ze to co sie stalo juz sie nigdy nie odstanie"
Tyle tylko bułeczko ,że ja miałam świadomość tego co się stało już od początku,a teksty tego typu tylko udowodniły mi,że ból może być jeszcze większy a ludzie p..rzą głupoty.Mi te teksty niczego nie uświadamiały,do wszystkiego trzeba powoli dojść samemu.I pewnie każdy psycholog powie,że takie teksty niczemu nie służą.Przynajmniej w większości przypadków.I może na tym zakończmy,bo nie prowadzi to donikąd.Życzyłabym tylko Wam i sobie,żeby takie ciocie czy koleżanki trochę się zastanowiły zanim napiszą coś,o czym nie mają pojęcia.Bo o ile mamie po stracie dużo jestem w stanie wybaczyć,o tyle osobom z zewnątrz juz nie bardzo. Anna Wolska mama Panatki*+15.01.2009 i Igi Anny *12.04.2010
|