Aniu nie zgadzam sie z Toba,sa rozni ludzie,ciepli,troskliwi i bardzo oddani.Mam siosrte,ktora wspierala mnie przy moim synku,opiekowala sie nim kiedy tylko o to prosilam (ma swoje dzieci i to 4)lub sama nas wyreczala zebysmy choc troche odpoczeli.Wiedzialam,ze na nia moge liczyc w kazdej sytuacji,widzialam i czulam jak moj synek zmarl jak ona strasznie cierpiala,to ona sama ubierala mi synka jak zmarl,kazala nam wyjsc z pokoju,spiewala Mu kolysanki,tulila jego biedne cialko,pozostala sama z Jarkiem kiedy my musielismy zalatwiac wszystkie sprawy zwiazane ze smiercia naszego synka. Ona jest codziennie na JEGO grobie. Myslisz,ze jej bol jest miejszy? Moja siostra pokochala mojego synka tak jak swoje dzieci,ja to widzialam,czulam. Nie bala sie zostac z nim ,mimo ze zycie mojego syna bylo zawsze zagrozone.Ona przy nim byla i jest teraz. Nie wiesz co czuja osoby bliskie,nie doswiadczylas tego i nie wiesz!Ja uwazam,ze kazda istota cierpiaca ma prawo zeby tu pisac o swoim cierpieniu. Dzieki nim wiemy,ze one tez cierpia i hwala im za to!!! mama Jarka lat 17
|