Hanulka, przypomniało mi się coś jeszcze. To dzieciątko rozszczepowe które się poddusiło... Jak byłam na pediatrii, jakieś 2 tyg później, to było w grudniu 2007 roku, wtedy spotkałam tą mamę, paliła i ryczała, każda z nas chodziła bardziej ryczeć niż palić... ten maluch tak się zalał wydzieliną że reanimacja wymagała użycia defibrylatora, mały trafił na KIT i tam zmarł po 3 dniach, zalało mu płuca... wiem, że ona skarżyła szpital. Może udałoby ci się z nią skontaktować przez prokuraturę. Te sprawy ciągną się latami więc pewnie jeszcze trwa. Dziecko było pacjentem dr Sur. buleczka
Mama Tomcia (22.06.2007 - 14.02.2008) http://tomuskaczorowski.pamietajmy.com.pl
|