nie wiem juz sama..chwilami mam taki metlik w glowie..jak moj Synek umarl to tlumaczylam to sobie tak ze moze byl chory i tak bedzie lepiej..bo nie bedzie musial cierpiec..na dzien dzisiejszy nie znam jeszcze przyczyny smierci..prawdopodobnie zostanie taka jaka jest czyli uduszenie pepowina..ale teraz sobie tak mysle ze nie ma to dla mnie znaczenia czy Moj Marcelek bylby chory..byle by byl..ale Go nie ma..i nie potrafie znalezc pocieszenia.. Mama Aniolka Marcelka 35tc +09.01.09 (*)(*)(*)i Kubusia (ur. 28.12.2009) http://marcelekmazanek.pamietajmy.com.pl