Ja też dziewczynom pisałam,że zazdroszczę im ciąży. ale to taka pozytywna zazdrość, nie taka, gdzie życzyłabym im źle. Co do tego,że czujesz się inna wśród mam ze zdrowymi różowymmi dziećmi...Zawszwe będziemy inne, nawet gdy przy nas będą małe różowe zdrowe bobaski. ja mam to szczęście,że wśród koleżanek mogę wspominać o Zuzi. Zresztą same potrafią zapytać, a jak wyglądała jakaś tam czynność z nią, a najczęściej, to dzwonią, jak dzieci ząbkują, czy nają temperature, bo wiedzą,że mam kilka sprawdzonych "patentów" pielęgniarskich, gdzie nie trzeba w dzieck od razu leków pakować. "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|