Współczuję... Wiem, że nie ma słów, które przynoszą ulge....
Jedno co przychodzi mi do głowy to, że z czasem jest łatwiej.... Może nawet i lżej.... Ale chyba juz nie będzie "normalnie"..... Jeśli potrzbujesz to płacz, krzycz rób to co przynosi ulgę. To Twoja żałoba....
U mnie minął rok i wróciłam do codzienności praca-dom, część rzeczy robię mechnicznie...
Dla Twojego Aniołka cieplutkie i kolorowe światełka(*)(*)(*)