Moja historia jest bardzo podobna do twojej. Tez najprawdopodobniej straciłam swojego synka przez to że był owinięty pępowiną (sekcja nic innego nie wykazała). To był już 32 tc. Potem przez pięć dni w szpitalu próbowali wywołać mi poród. Niektórzy mówili że najlepszym lekarstwem na tą sytuację jest kolejna ciąża, po czterech miesiącach od porodu zaczęliśmy starania o dzidziusia jednak po miesiącu zrezygnowaliśmy bo ja po prostu nie byłam na to jeszcze gotowa. Myślę że decyzję o kolejnej ciąży trzeba podjąć samemu a nie słuchać dobrych rad innych.Jednak jestem pewna że niebawem podejmiemy starania o kolejnego dzidziusia, u mnie to jest już prawie dziewięć miesięcy od śmierci mojego kochanego synka. Pozdrawiam serdecznie, musisz być silna jak my wszystkie aniołkowe mamy. Mama aniołka Alanka 32tc (30.05.2011)