Ja też straciłam synka w 35 tyg., też oplecionego pępowiną. W poniedziałek minie 2 miesiące a ja nadal nie mogę sobie tego poukładać. Mam nadzieję, że przyjdzie czas gdy dowiem się dlaczego właśnie mnie to spotkało. I być może zrozumiem to... A teraz pozostaje mi tylko żyć tak, by Patryk był ze mnie dumny. Wiem, że jest ci ciężko, czujesz niemoc i ból. Czas tylko te uczucia złagodzi, ale one nie miną. Ale będzie jeszcze dobrze- to taka moja mantra. Kiedy już myślę, że nie ogarniam tego, mówię sobie, że BEDZIE JESZCZE DOBRZE. I idę do przodu. I tego tobie też życzę. Trzymaj się mocno. światełka dla aniołka (*)(*)(*) dynia30