Bardzo mi przykro, ze i Ciebie to spotkało. Swiatelka dla Wiktorka ((((((((*******))))))))
Mnie pomogło forum, pani psycholog (słuchała mnie i rozumiala) i moja siostra , rodzice. Reszta swiata zupełnie nie rozumiala mnie, bólu i tego, ze ja tez mam dziecko, tyle ze w niebie. Wręcz bolało mnie zetknięcie z toczącym się zwyczajnym życiem. Jeśli mogę radzić, nie rób niczego na siłe, nie wracaj do pracy jeśli nie będziesz czuła się gotowa. Ja wróciłam za wcześnie i odchorowalam to mocno.