W pierwszych dniach, tygodniach po stracie dziecka wszystko jest wyzwaniem. Całe życie jest wyzwaniem - wstawanie rano, toaleta, sprzątanie, opieka nad innymi dziecmi, obiad, kolacja, kładzenie sie spać...Noc jest wyzwaniem.Wszystkie dotychczasowe, zwykłe czynności staja się czynnościami nie do wykonania, wręcz zbędnymi, niepotrzebnymi., Nic nie jest wazne, tylko to, ze nie ma dziecka. Ból duszy nie pozwala żyć. Nie walcz z tym, powoli samo się jakoś ułoży. Pewnie, to, co musisz zrobić, zrobisz,chociaz Ci się nic nie chce, ale nie zawswze tak będzie. Z czasem siĘ poprawi. ja nie walczyłam z sobą samą, żyłam jakby z rozpędu, bez zastanawianiA SIĘ, PO CO, NA CO,DLA KOGO. ŻYCIE WBREW POZOROM TOCZY się SAMO I TO JEST DOBRE. dOBRZE, ŻE MASWZ Z KIM ROZMAIWIAĆ O DZIECKU, DOBRZE, ŻE WESZŁAŚ NA FORUM, TU ZAWSZE ZNAJDZIESZ POMOC I WSPARCIE.
|