Jest mi niezmiernie przykro. Ja staram się przegadać temat z życzliwymi mi ludźmi oni zawsze wysłuchają nie doradzają. Nie zamykaj się w 4 ścianach, wyjdź na spotkanie ze znajomymi, na spacer z mężem. Dzieli nas tylko czas, ja jestem codziennie u Zuzi i wiem że jestem Jej to winna, zawsze na pożegnanie dotykam krzyża, nie wiem dlaczego tak po prostu jest mi łatwiej wyjść z cmentarza, ale Ty sama musisz znaleźć sposób. Może wizyta u psychologa - ona nie jest powodem do wstydu. Pozdrawiam i światełka dla Aniołków ['][']['] Sylwia mama Aniołka Zuzi 38tc. 12.10.2011 (*) http://zuziaborowska.pamietajmy.com.pl/