Tato Weroniki ja do dziś żałuję, że za mało ją poprzytulałam, za mało wycałowal, za mało jej powiedziałam ostatni raz, kiedy widziałam moją córeczkę w trumnie. To chyba jest jednak najwazniejsz - pożegnać się z dzieckiem. My z mężem byliśmi pierwsi ją pożegnać. Daliśmy jej podusię pod głowę, smoczek do rączki, który lubiała, dwa misie, aby miała czym się bawić. Nasi najblizsi przyszli się z nią pożegnać i najgorsze dla nich było to, że pierwszy raz widzieli ją w trumnie. Postaraj się jeszcze porozmawiać z żoną i namówić ją na to ostatnie pożegnanie. Przyjdzie czas, że będzie żałowac i to będzie rozrywać jej serce równie mocno jak widok własnego dziecka w trumnie. Ja do dziś co wieczór widze każdy moment z pogrzebu wyraźniej niż wtedy, pomimo, że minął już rok. A tęsknota i smutek niestety powrocają chwilami mocniej, niż w dniu kiedy zmarła. Ściskam was mocno i myślami jestem z wami, jak wszysycy my tutaj, którzy doświadczyliśmy tego piekła. "Wylane łzy matki w rozpaczy za dzieckiem, nigdy nie wysychają."
mama aniołeczków Igorek ur.zm.10.04.2014 Gabrysia ur. 13.02.2013 zm. 15.03.2013 oraz Matylda ur. 02.10.2009
|