Drogi Tato rób to co serce Ci podpowiada i nie słuchaj pana z zakładu pogrzebowego,jeśli ono podpowiada Ci że chcesz ją ucałować to zrób to ten ostatni raz.Ja choć mąż był przeciwny musiałam zobaczyc synka już ubranego i sama włożyłam go do trumienki,ucałować go,wiedziałam,że inaczej nie dam rady...Jutrzejszy dzien bedzie bardzo trudny,nie umiem ci powiedziec jak go przeżyc bo ja mało co z niego pamietam tylko strszny ból ,choc nie brałam żadnych uspokajaczy.Bede z Wami i Waszym aniołkiem jutro... Pamietaj że alkohol nie da zapomnienia on tylko na chwile rozmazuje ból,który potem może wrócic ze zdwojoną siłą,a jest zdradliwy i szybko może złapac Cie w szwoje macki...Pozwól sobie na ból,łzy i cierpienie,nie wiem czy kiedyś bedzie lżej bo sama jestem na początku tej drogi do lepszych dni,bo dziś mija 10 tygodni od pogrzebu mojego syneczka... Pamietaj,że nie jesteś sam bo na mamy z tego forum można liczyć zawsze... Ściskam Was mocno i światełka dla Weronisi (*)(*) Mama Aniołka Bartusia ur.zm.18.01.2014 (39tyg)
|