Powiem Ci tak, mój narzeczony też nie był pożegnać Szymonka w zakładzie pogrzebowym, bo powiedział,że już pożegnał się z Szymonkiem i chce właśnie go zapamiętać takim jaki był a nie w trumience...ja poszłam i nie żałuję tego ani trochę, bo jestem pewna,że żałowałabym gdybym tego nie zrobiła...nie prawda,że widać jakiekolwiek blizny po sekcji, bo przecież dzieciątko jest ubrane...fakt Szymonek wyglądał inaczej trochę, ale to w końcu nasze dzieci...ja wycałowałam Szymonka ile mogłam, było ciężko ,ale dałam radę i na prawdę nie żałuję...nie mam też czegoś takiego,że mam ciągle przed oczami widok jego w trumience...pamiętam go takim jakim był jak żył, piękny chłopiec, mój synek...powiedz może o tym żonie i przemyślcie to jeszcze raz...oczywiście decyzja należy do Was...nie róbcie nic na siłę...pozdrawiam i życzę dużo siły na jutrzejszy bardzo ciężki dzień i kolejne... Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*] Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3
|