przyznaje mialam co do niektorych ludzi i ich reakcji zal, teraz jakos mi przeszlo i poprostu ich unikam. Stalam sie asertywna i na tyle ile moge staram sie dbac o siebie. Jestem teraz znowu w ciazy (piatej, tylko jedna pozytywnie rozwiazana) i wiele kobiet wskazujac na moja 3 letnia coreczke (ktora urodzilam po 11 letniej bezplodnosci)a potem na brzuch pytaja czy to moje drugie, odpowiadam - piate, ooooo gratulacje - slysze, wtedy mowie, ze tylko Maja jest ze mna (noi oczywiscie "wrobelek" w moim brzuszku co widac juz na pierwszy rzut oka bo to prawie 20tc) wtedy jakby jezyki sie zawiazuja w supelki i zapada cisza. Tak jest dobrze dla mnie. Juz nie oczekuje - przykro mi. Nie moge pominac mojej Gabrysi, ktora tulilam martwa, nie moge pominac dwoch poronien w 9tc i 12tc . przeciez moje dzieci byly i istnialy, tylko tak krotko.. i nikt nie zdazyl moze ich poznac i pokochac, ale ja nosze i bede je nosic w swoim sercu i mowie w dwoch zdaniach o Nich. nikt jeszcze tego nie ponizlyl, nie zlekcewazyl, a ja czuje sie w porzadku w stosunku do siebie i do swoich dzieci, ze mowie prawde. Niewatpliwie ciaza mi w tym pomaga. Agnieszka mama Mai (28.12.2003), Aniolka***(9tc,19.04.2005),Aniolka *** (12tc,10.10.2005),Gabrysi ***(20tc,19.07.2006), Tolka (11.09.2007) i Adrianki (03.09.2011)
|