dziewiętnaście lat temu usłyszałam od lekarza że moje dziecko zmarło na skutek bakterii w moim organiżmie i że jestem chora, ponieważ mam gronkowca, to mi powiedział lekarz który za póżno przeprowadził cc , miałam 9 indukcji porodu. Lekarz prowadzący ciążę , po porodzie, powiedział z kolei że jestem zdrowa i muszę zadbać o siebie ponieważ przeszłam ciężką traumę porodową i doszło do zaniedbań. Chciałam po tym wszystkim umrzeć , leczyłam się całe lata z depresji. Napisałam to aby przeczytał to lekarz, który świadomie wprowadza kobiety w poczucie winy za śmierć dziecka. Zrzuca z siebie odpowiedzialność, nie ma odwagi cywilnej przyznać się do popełnionego błędu. Mną zajmowało się w szpitalu co najmniej 6 lekarzy, jeden w rozmowie o przyczynie śmierci dziecka, przeprosił mnie za to co się stało. czy w szpitalu bródnowskim w Warszawie coś się zmieniło, panowie doktorzy?
|