Jesli cos moge poradzic od siebie , nie wyrzucajcie nic. Spochwajcie i trzmajcie. To sa jedyne pamiatki po naszych dzieciach. Ja rzeczy po moim synku zostawilam. Teraz skorzystal jego braciszek z tego. Bylo ciezko, ale czy gdybym nie zalozyla tych a inne spioszki byloby latiwej?? Nie to boli jak cholera i bez tego. Dla mnie nie bylo roznicy. Ja mam nawet ciuchy w ktorych poszlam do kliniki w tym dniu, w ktorym moj maly zmarl. Mam te ciuchy i chce je miec do konca zycia. A na koniec maja mnie w nie ubrac i spalic. To sa jedyne namacalne rzyczy co mi zostaly. Lemoni, mama Karola (+07.08.2009, 40 TC) i Sofie (*14.07.2010, 37 TC) oraz Alexa (*01.01.2013, 38 TC)