Na pewno nie chce widzieć tych rzeczy na innym (nawet bliskim) dziecku, bo skoro on ich nie ubrał to nikt inny nie będzie mógł, i chyba zdania nie zmienię. Ja wysłałam wszystko do Polski i mam wrażenie że gdybym miała tu jego ciuszki to nieraz otaczałabym się nimi w łóżku. Ostatnich ubranek nawet nie prałam tylko mąż zawinął je w woreczek aby zatrzymać zapach Antosia. Jaka ulga móc to komuś napisać bo pewnie osoby, które przez to nie przechodzą pomyślałyby że mam nierówno pod sufitem...