Ja mam też z tym problem.Rzeczy które nosił w Łodzi są nadal od 19.10.2013 w walizce nierozpakowane ...mebelki i wózek ,i ubrania ,których nie zdąrzył założyć w piwnicy.A skarpetki ,które w dniu śmierci miał na rączkach i nóżkach noszę ze sobą wszędzie i podobnie jak jego króliczka...Nie wiem,czy gdy urodzi mi się kiedyś synek czy będzie nosił te ciuszki-a ja mam kupione od znajomej aż do 3 roku życia więc full ,full plus nowe ,bo miałam świra na punkcie Hugusia....
http://funer.com.pl/epitafium,hugo-raflik,8204,1.html#msg
|