Droga Sabino, każdy ma prawo do duchowego wsparcia, więc rozumiem Twój ból... wydaje mi się jednak, że Twoja sytuacja jest na tyle intymna, że wymaga osobistego kontaktu z kimś, kto faktycznie może Ci pomóc... na terminacji też przydałby się teolog, najlepiej bioetyk, który podjąłby ten trudny dialog z chętnymi osobami... może warto takiego kogoś zaprosić? Tu widzę wiele problemów dla takiej ewentualnej osoby... inaczej rozmawia się z osobą, która wierzy w Boga, inaczej która też uznaje naukę oficjalną Kościoła (Katechizm np.), inaczej która uznaje aborcję za grzech, inaczej która ma problem z nazwaniem tego, co dobre i tego co złe itd. Przy takim więc dialogu należałoby najpierw znaleźć wspólną płaszczyznę porozumienia a nie "iść od razu na noże":))... np. mój wujek był od Wielkiego Wtorku w śpiączce i odzyskał przytomność, już siada na wózku, porozumiewa się pisząc, choć nadaj rodzina decyduje o zabiegach (nie rozumie o co lekarzowi chodzi)... chwała Bogu, że nie zgodziliśmy się na żadną eutanazję... myślę też, że każdy człowiek ma prawo do naturalnej śmierci, szczególnie ten najsłabszy... nawet jak jest to kosztem ogromnej ofiary matki... nie gniewaj sie, że to piszę... też myślę, że dobry ksiądz nie może dać rozgrzeszenia, jeżeli nie uzna się zła... choć wtedy trudno mówić o świadomym grzechu, o winie... ja bym jednak Ci radziła napisać osobiście do o.Grzegorza, bo chyba niedługo wraca do kraju i może by sie umówił na indywidualną rozmowę (a i rozgrzeszenie w razie czego może dać:))... podjęłabym taki trud... przecież to sprawa zbawienia... modlę się za Ciebie, bo tylko tyle na razie mogę, żebyś nie czuła sie odrzucona...wydaje mi się, że rozumiem, jak bardzo musisz cierpieć... duchowo, psychicznie i fizycznie(wszak jesteśmy całością), a przecież jesteś potrzebna synkowi, a on pewno cierpi też bardzo razem z Tobą "większa jest radość w niebie z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z 99 sprawiedliwych", więc bądź dobrej myśli :))) mama Karola, Łukasza i Mateusza
|