odejście Igorka...raczej mnie zmieniło. Faktycznie - uważam, że wiele przyziemnych problemów nie ma znaczenia, trzeba się cieszyć każdym dniem a Pani psycholog wytłumaczyła mi że teraz jest czas dla nas - dla mnie i męża. Staram się stosować i mniej rozglądam się na innych - staram się robić to na co akurat mam ochotę - ludzie dookoła mi to ułatwiają bo trzeba przyznać, że z wieloma osobami straciłam kontakt, przestały się odzywać a myślałam, że w trudnych momentach będę mogła na nich liczyć :( Staram się też mniej planować ... ale to akurat mi nie wychodzi najlepiej :( Mam marzenie by jeszcze zostać ziemską mamą i ta myśl nie może mnie opuścić... Mama Aniołka Igorka (ur.zm.25.07.2011 r.)