Jutro moi synkowie kończyli by pięć miesięcy,i nie jest nic lepiej wręcz gorzej.Kładę się wieczorem myślę i płacze,wstaje to samo ,idę do pracy troszkę lepiej bo mam duż pracy, wracam do domu myślę płacze, idę na cmętarz i tak codzień.Nie potrafię myśleć o niczy innym tylko o nich przed oczami mam cały czas ten sam obraz leżących moich synków w inkubatorkach.
|