Moja droga! Ja wiem, że czas się pozbierać, myślałam, że tak już
się stało, ale niedawno uświadomiłam sobie, że jednak nie. Próbuję pogodzić się z odejściem
Zuzi. Boję się o tą drugą dzidzię, bo Zuzia była taka wymarzona, upragniona, a ta druga
dzidzia - no niestety taka jest prawda - częściowo będzie musiała mi Ją zastąpić. I choć mam
tego wielką świadomość, że to będzie drugi dzidziuś, to wiem, że gdyby nie cała ta nasza
tragedia, to kiedyś byłaby też wymarzoną dzidzią. A tak nie potrafię tego ocenić, czy drugi
bobas jest "wymarzony" bo zawsze chciałam mieć dwoje dzieci, czy po prostu ma być
"zastępstwem" za niespełnione do końca pierwsze marzenie - Zuzkę. Wiem, że na
pewno będę kochać tego maluszka, ale boję się, że doznam jakiegoś szoku poporodowego i
odtrące to dziecko, to oczywiście pod warunkiem, że wszystko będzie ok. I jak najbardziej
zgadzam się z Tobą, że wszystkie dzieci kocha się tak samo i ta miłość nigdy się nie
skończy, nie ma takiej możliwości. Wiem, że to jest ryzyk - fizyk, bo nikt nie jest nam w
stanie zagwarantować co będzie. Ale też wiem, że im dłużej będę czekać tym większy strach
mnie będzie ogarniał, tak to chyba niestety jest. I zgadzam się z Tobą w stu procentach, że
jak nie podejmiemy ryzyka to będziemy żałować do końca życia. Tylko ciężko się zdecydować i
być przekonanym w stu procentach po takich przejściach. A co do cc to nie o cierpienia
fizyczne mi chodzi, bo mogę wiele znieść, żeby tylko było wszystko ok, ale ta sala, ten
strach, boję się tego, że to wszystko do mnie wróci, bo miało być dobrze a skończyło się tak
jak się skończyło. Najgorsze to będzie dla mnie czekanie na wiadomość czy wszystko jest ok i
ten strach, że za raz przyjdzie neonatolog i powie tak jak wtedy, że moje dziecko jest w
stanie agonalnym. To mnie najbardziej przeraża. Myślę, że jestem już przekonana i dzięki
za te wszystkie odpowiedzi :) Tak jest niestety, jak się nie ryzykuje, to niestety nic się
nie ma. Życzę Ci, żeby i u Ciebie, i u wszystkich kobiet w ciąży było wszystko ok, i
żebyśmy wszystkie mogły się cieszyć swoimi dziećmi tu na ziemi. Ola mama Zuzi Aniołka
|