mialam to samo.potem przysza obsesja ze musze zasc w ciaze,dopiero
kiedy przestalam o tym myslec to sie udalo i dopiero wtedy tak naprawde sie zaczelo.wydawalo
mi sie ze nie potrafie pokochac tego dziecka,nikomu o tym nie mowilam ale caly czas myslalam
tylko o tym czy ono jeszcze zyje,czy donosze ta ciaze,a jesli tak to co potem?nigdy nie ma
gwarancji ze sie uda...Teraz jestem na polmetku i juz nie wyobrazam sobie zeby moglo byc
inaczej,ze moglabym nie byc w ciazy.przestalam myslec o tym ze moze byc zle.Staram sie dla
maluszka nie miec zlych mysli.wiem ze nic nie jest pewne ale tych miesiecy razem nikt mi nie
zabierze. zuza
|