dla mnie każdy dzień to walka..przychodzą rodzice i muszę być ( ubrana, uczesana i..).. a to chyba jest najgorsze BYĆ..przecież nie mogę całymi dniami siedzieć w łóżku czy snuć się po domu i zajmować się czymkolwiek aby tylko minął czas i żeby była już noc, można było się położyć, zasnąć i śnić o NIM..Najgorsze jest to że byłam już taka "pewna" że skoro minął ten najniebezpieczniejszy czas poronienia to jest już bezpieczny w moim brzuszku..nic mu nie grozi..nie spodziewałam się że to spotka właśnie nas. Nie, nie życzę tego nikomu nigdy ale człowiek nie myśli że takie rzeczy przytrafią się jemu..przecież to dotyka innych nie mnie..jedyne w życiu czego możemy być pewni to chyba tylko tego że nic nie jest pewne.. Kocham Cię Filipuś :*
|