Kochana tak bardzo Ci wspolczuje doskonale rozumiem co czujesz,wiem jak serce peka kiedy wiesz ze masz w sobie niezywe malenstwo.Ja 9mies temu stracilam w 38tyg ciazy moja coreczke i dwa dni nosilam ja pod sercem wiedzac ze nie zyje i ze musze ja urodzic sama wlasnymi silami.Tez widzialam moja Viki .Sciskam Cie bardzo mocno trzymaj sie;Bol nigdy nie minie,trzeba nauczyc sie z nim zyc.Na ziemi mamy jeszcze tych dla ktorych warto zyc. Swiatelka dla naszych aniolkow***