Strasznie mi przykro ze musialas dolaczyc do kolejnego grona mam aniolkow,mi wczoraj minelo 15 miesiecy odkad stracilam moja coreczke,pamietam doskonale ten dzien kiedy nie bylo tetna dziecka,mi lozysko odkleilo sie w 36tc tylko nic nie zapowiadalo tej tragedii,jak czytam twoj post to widze siebie ja tez bylam w wielkim szoku do dzis nie moge sobie przypomniec co bylo pokolei. To sa najciezsze miesiace dla ciebie choc juz pewien krok wykonalas ze napisalas tu na forum,mnie tu dziewczyny bardzo wspieraly i do dzis to robia,zalobe musisz przejsc, nie tlum jej w sobie. Mnie najbardziej boli to z czasem ze jak byl dzien dziecka to nikt nie zaswiecil zniczy na cmentarzu mojej coreczki tak jak by ona juz nie istniala,tylko my z mezem bylismy,mezowi tez bylo przykro. Przeciez ona jest w naszej rodzinie. My rowniez mielismy coreczke na rekach chociasz nas sie nikt nie pytal czy chcemy tylko mi ja dali ale jestem wdzieczna za to lekarzom. Prezsylam dla twojego synka swiatelka(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*) A dla ciebie bys przeszla przez ten najciezszy okres,ja do dzis sie dziwie jak ja to wszystko przetrwalam,wiesz ze rodzisz dziecko martwe i to w takich bolach jak fizyczny i psychiczny,fizyczny mija ale na psychiczny to trzeba wiele miesiecy. Mama Natalki ur/zm 05.03.2010 i synka pod sercem 37tc D.Czekaj
|