Jesteśmy rowieśniczkami. Okropnie przeszłam poród siłami natury z gorączką,bez znieczulenia, ale teraz cieszę się,że lekarze mnie do tego nakłonili. Musisz porozmawiać z jakimś dobrym lekarzem. Być może,że da zielone światło wcześniej. Jeśli tylko masz ochotę i Ci to pomaga to pisz. Na Facebooku jedna Mama po stracie prowadzi coś w stylu bloga - owoce miłości i tęczowe macierzyństwo. Zajrzyj tam. Na pewno znajdziesz wsparcie i chętne osoby do rozmowy. Sama oczywiście służę pomocą.