Serce mi się ściska, kiedy pomyślę, co teraz przeżywasz, Aniu. Grupa wsparcia to na pewno dobra rzecz. Te warsztato-rekolekcje, o których Ci pisałam, to właśnie była taka silna grupa wsparcia na kilka dni. Pod opieką fachowców, którzy sami mieli doświadczenie straty dziecka, generowaliśmy sami wiedzę: nazywaliśmy uczucia, przedziwne reakcje, z których najdziwniejsze okazywały się normalne, mówiliśmy m.in. o tym, co nam pomaga i co możemy zrobić, żeby żyć dalej. Wątek rekolekcyjny szedł sobie równolegle i, że tak powiem, nie był obowiązkowy. Comiesieczne spotkania grupy wsparcia, organizowanej przez "Dlaczego" w Warszawie też mi bardzo dużo dały. To bardzo dobrze, że w ogóle szukasz, dobrze też, ze trafiłaś na to forum. Są tu wspaniałe osoby, to w końcu też taka nasza wirtualna "grupa wsparcia"...
Wierzę mocno, że Mikołajek opiekuje się Maleństwem w Twoim brzuszku. On teraz tak wiele może. Nie pozwoli, żeby ból i rozpacz przeniknęły przez łożysko.
kasia, mama Hanulki (Z Miłości powstałaś - W Miłości przebywasz), a także Jerzyka i Stefcia.
|