Moj Tomulek zyl 1godz 43min... byl zdrowym wczesniaczkiem urodzonym nagle w 27tc... wazyl 1172g, lekarze mowili, ze jak bedzie wazyl 900- bedzie zyl... Rodzilam w Szczecinie na ul Unii Lubelskiej w Klinice Medycyny Matczyno-Plodowej. Kazdy lekarz mowil, ze jestem w najlepszych rekach, ze oni wlasnie specjalizuja sie w tak wczesnych porodach. Jednak lista niedociagniec jest duza, np: - nie dostalam antybiotyku(bylo to przedwczesne pekniecie pecherza plodowego o nieznanej przyczynie, ale wrota zakazenia otwarte) - po 48godz zaczeto wywolywac mi porod... teraz wiem, ze z odplywajacymi wodami, przy dobrym CRP(ja takie mialam) mozna lezec i czekac, kazdy dzien przeciez na wage zlota... - uznano, ze urodze sn, rodzilam od 6rano i nagle o 13 podjeto decyzje o cc- moze gdyby wczesniej... Moj Tomulek nie bylby tak umeczony... - Mojego Tomulka po urodzeniu pielegniarka/polozna zaniosla na rekach(!) pietro nizej na oddzial noworodkow- nie czekal na sali respirator, inkubator... - na wypisie sa m.innymi dane na temat wdrozenia u mnie antybiotyku zaraz po przyjeciu do szpitala, o niby odklejajacym sie lozysku, o 1,5godzinnej reanimacji Tomulka... ale dlaczego nie obok na sali??? Po co niesli Go pietro nizej? Bez ambu, bez tlenu... Nie mieszkam w Szczecinie... nie zwrocilam uwagi na te szczegoly na wypisie od razu... teraz juz za pozno, by cokolwiek zrobic... __________________________________
Tomulek(27tc) Dzieciątko(12tc) Maleństwo (6tc)
|