Mamo Filipa, też mam złe dni, bardzo złe. Ja cierpię na nerwicę juz kilka lat. Kiedy¶ miałam objawy różnych chorób i "umierałam" przez te objawy. Robiłam badania, chodziłam po lekarzach i tylko jeden, mój internista, po ogólnym wywiadzie postawił prawidłow± diagnozę: nerwica. Wyniki miałam idealne, a objawy były i były i wracaj±. Jak wpadam w depresję wielodniow± (której nigdy na zewn±trz nie widać, dlatego jest podstępna) i zaczynam się czym¶ denerwować, to od razu się nakręcam, wpadam z jednej skrajno¶ci w drug± i potrafię dostać gor±czki 38 stopni, dreszczy i oblewa mnie zimny pot. Jak przy grypie. Czasami przy napadach nerwówki, dopada mnie taki dziwny, nienaturalny głód i wtedy jem wszystko, co znajdę. Po godzinie już paruje, a z głodu mam dalej zawroty głowy i aż mnie mdli... I tak już kilka lat, chociaż teraz wraca rzadziej. Jestem chuda, a raczej ko¶ciotrupowata pewnie dlatego, że to tak wszystko przelatuje przeze mnie. Mam chude, ko¶ciste ręce i wystaj±ce żebra i druga ci±ża też nic nie dała: żebra wystawały..
Mam jeszcze napady lęku. Dopada mnie nagle przeczucie, że zaraz stracę równowagę i umrę, odejdę, wpadam w panikę, zaraz potem głód i tak w kółko...
Piszę Ci to, bo może Twoje bardzo złe samopoczucie wywołuje, jak u mnie, symptomy jakiej¶ choroby. Mi się potrafi nagle powiększyć w±troba kiedy nie mogę się z nerwów uspokoić, albo dopa¶ć migrena, któr± leczę specjałami na receptę, bo tracę równowagę. Błędne koło. ja czasem już nie wiem, co mam robić. Ten strach i głód mnie dobijaj±.
Po drastycznej ¶mierci Tamary i po tym, co mi "ofiarował" szpital, to wszystko wzmaga się, a najgorzej, że choroba ta tkwi w głowie, a nie w ciele...
Czy Ty też tak zaczynasz mieć? Czy tylko ja zwariowałam? Beata - mama Sary (20.12.2001),Tamary (+20tc -12.03.2006) i Grety (04.06.08)
|