Re: Leki w czasie żałoby | Hits: 314 |
|
ryba  
21-10-2006 12:13 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony] [Rozwiń temat]
|
Miałam tak samo ,bałam się ludzi,niewychodziłam z domu ,nieodbierałam tel.nie otwierałam drzwi wkońcu przestałam mówic siedziałam w koncie i kiwałam się wprzód to w tył,bliscy mówili mi że to nie moja wina,ale to nic nieznaczyło.Pomógł mi psychoterapeuta do którego zawieziono mnie siłą bo nie chciałam wyjśc z domu-nie bylo to takie proste.Patrząc wstecz wiem że jego rozmowa w której mnie zawsze przekonywał że nie jestem winna -pozwoliła mi w to uwierzyc...ale to tylko z nim mogłam o tym rozmawiac-rok czasu stawiał mi argumenty że jestem niewinna-Psychoterpeuta który ma czas -który naprawdę bedzie starał się żonie to udowodnic aż w to uwierzy myślę że ona tego potrzebuje...ona próbuje tozłożyc w logiczną drabinę że skoro dziecko umarło a nie ma innych winnych...to próbuje tą winę przelac na siebie ona cały czas próbuje znaleźc na to odp...bo dlaniej -nie skutku bez przyczyny i odrotnie nie wyjaśnienie tej sytuacji pogłebia w niej nieprawdziwą winę...a co za tym idzie wpędza ją to w pogłębiającą depresję...ona powoli zamyka się w swoim świecie...powoli nie słyszy głosów z otoczenia niby wie że Ty i rodzina powie że to nie jej wina i przytaknie a w środku mówi sobie że jest winna...nie wierzy wam mnie rok czasu psychoterpeuta to udowadniał i wiesz jak prawie mnie przekonał...to zaczynałam podejrzewac że pewnie to przez męża-to wszystko nie jest takie proste....dlatego potrzebuje winnego smierci mojego Maciusia...dlatego mam sprawę w Sądzie...Spróbujcie u psychoterapeuty ona potrzebuje wyjaśnienia tej tragedii-takie spotkania żeby coś dały na początku 2 razy w tygodniu potem 1 raz w tygodniu dobry psychoterapeuta na jedną wizytę powinien przeznaczyc minimum 2 godziny inaczej będziesz widział że miga się z pomocą a zależy mu na kasie .... Bartczak
|
|
:: w górę ::
|