Kochana ja też czasami się zastanawiam czy to wszystko co mnie spotkało naprawdę się wydarzyło. Ale niestety tak. To się stało:(. Ja codziennie chodząc na grób mojego syna proszę go o siłę i opiekę nad mną, swoim tatą i siostrą, która tak czekała na niego. Nasze dzieci będę zawsze z nami. W naszych sercach. Ja zawsze mówię, że ja mam swojego Anioła stróża i wiem,że on tam patrzy na mnie i nie chce, by mama sie smucila. Twoja córeczka też na pewno nie chciałaby widzieć smutnej mamy. I zobaczysz, że chociaż teraz jest Ci źle to kiedyś dla Ciebie zaświeci słońce. Tego z całego serca Ci życzę. Ania S 85