Co u mnie...żyję, egzystuje ale czy jestem szczęśliwa? chyba nie, choć mam obok siebie cudownego faceta, to jakoś ostatnio bardzo tęsknie za moim synkiem, za ciążą - zazdroszczę innym kobietom, czuję się od nich gorsza i bardzo nie lubię tego uczucia. Odliczam dni kiedy znów będę mogła zajść w ciąże... a jakoś mam wrażenie, że czas stoi w miejscu.
Bardzo się cieszę, że u Ciebie lepiej:)Jestem pewna, że Twój synek jest dumny z tego jak sobie radzisz. Dobrze, że masz pracę którą lubisz i która pochłania tyle czasu, jedna z mam napisała mi, że dobrze jest zająć czymś głowę, to pomaga nam chociaż trochę powrócić do życia do normalności..
My też mamy zwierzaka, zaadoptowaliśmy pieska:) uważam, że był to świetny pomysł, bo dzięki niemu znów zaczynam się uśmiechać plus te codzienne spacery bardzo pomagają pozbierać myśli...szkoda, że kociak nie może zostać z wami.
Pięknie to napisałaś kochana, musimy walczyć o nasze szczęście, wierzyć, że kiedyś będzie lepiej i że nasze dzieci nam w tym pomogą:)
Ściskam Cię mocno, Agnieszka
|