I co do Twoich emocji dot straty to mam identycznie. Mi ta przyjaciółka też powiedziała, że przecież dużo kobiet traci pierwsze ciąże. A czy to umniejsza tragedii? Dla mnie to też nie była "utracona ciąża" tylko mój Syn, którego urodziłam, o którego tak długo i wytrwale się staraliśmy, silny chłopiec, który motywował mnie do walki i nadal to robi. A jak słyszę, że "jesteś młoda, będziesz miała jeszcze dzieci" to krew mnie zalewa. To nie fabryka... i właśnie nie wiadomo czy będę miała. A nawet jeśli to żadne maleństwo nie zastąpi mi Michasia... Jak ja bardzo za nim tęsknię... Nie wyobrażam sobie świąt w tym roku...
|