Minęło tyle czasu... mój Synek urodził się i zmarl 1.5 roku temu. I co się zmieniło od tego czasu ? Nic. Powiklania po tym co przeszlam sa jakie sa, mam niewielka szanse na kolejna ciaze. Z kolei kolejne koleżanki zachodzą w ciążę i rodzą. W momencie jak są w ciąży, urywaja ze mną kontakt, bo "nie wiedzą jak ze mną rozmawiać". To jak spełniam się w innych dziedzinach oceniane jest jako "wypełnianie pustki". Czuje się samotna, wyobcowana, napietnowana. Mimo, że spełniona w wielu innych dziedzinach życia, często zasypiając mam nadzieję że się już nie obudzę.
|