Co masz zrobić? Dać sobie czas. Nic się natychmiast nie zmieni,nie wróci do normalności, nie powróci uśmiech i szczęśliwe życie. Na razie - bo gdy ten czas nadejdzie, okaże się, że ni stąd, ni zowąd jest jakoś lepiej, już tak nie boli, powolutku powraca proza życia. Do niczego się nie zmuszaj - ani do śmiechu, ani do udawania, że już jest dobrze i nic się nie stało. Cóż,ludzie nas otaczający mają dosyć takiego stanu, bo nie wiedzą, jak Ci pomóc. Czują sie źle, patrząc na Ciebie zapłakaną, załamaną...Oni też chcieliby, żeby już było dobrze. Ale to Twoje dziecko zmarło, TY jesteś najbardziej poszkodowana i masz prawo do takiego stanu, w jakim się znajdujesz. Jeszcze trochę, a poczujesz ulgę. Chodź na cmentarz, to pomaga, uspokaja. My wszystkie tak miałyśmy - potrzeba bycia na cmentarzu codziennie, a nawet częściej, bo wydawało się nam, ze tam jest nasze dziecko. małe, biedne, samotne w zimnym, ciemnym grobie. A to nieprawda. Jednak żebyś sama doszła do tego wniosku, musisz przejść wszystkie etapy żałoby. A potem będzie lepiej, zapewniam. Zwykle po roku już jest "jakoś". Pozdrawiam i życzę CI duzo sił.
|