dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

Straciłam Córeczkę a wraz z nią sens życia.Hits: 2712
Jola285  
05-08-2013 16:54
[     ]
     
Drogie mamy od ponad miesiąca jestem na tym forum kilka razy dziennie ale dziś postanowiłam opowiedzieć Wam swoją historię która zaczęła się tak pięknie. Wyszłam za mąż w 2004roku za wspaniałego człowieka , zaszłam w ciążę w noc poślubną i w maju 2005 urodziłam pięknego ,zdrowego synka dziś ma już 8 lat. Zawsze z mężem mówiliśmy że jak będziemy mieć mieszkanie to będzie drugie dziecko. Lata mijały temat dziecka jakoś odchodził na dalszy plan ciągle było tyle do zrobienia. Pewnego dnia zaczęłam rozmawiać z synkiem na temat rodzeństwa tak całkiem przypadkowo i powiedział mi że chciałby mieć siostrę. Zaczęłam dużo o tym myśleć i również zaczęłam pragnąć córeczki. 26.05.2012 r. w dzień matki zabrałam synka do Częstochowy a dzień wcześniej pisaliśmy kartkę z prośbami do Matki Bożej , którą Kacperek miał włożyć do skrzynki próśb na Jasnej Górze. Kacperek miał tylko jedno życzenie żeby tata też chciał dzidziusia. Od maja zaczęłam marzyć o ciąży ale dopiero w połowie października powiedziałam o tym mężowi. Początkowo bardzo sceptycznie do tego podchodził ale przekonałam go bez większych kłopotów. Pod koniec października zaszłam w ciążę za pierwszym podejściem. Wielka radość w moim sercu i duma która mnie przepełniała. Czekam cierpliwie do kolejnej miesiączki nic nikomu mówiąc choć wiem że miesiączki nie będzie. Nie dałam rady powiedziałam synkowi w tajemnicy że będzie dzidziuś. Jego uśmiech wtedy nigdy go nie zapomnę to było piękne. Tydzień potem zrobiłam test i jest już na 10000000000000% mogłam powiedzieć mężowi. Był taki szczęśliwy choć należy do osób które nie potrafią za bardzo okazywać uczuć. Tego samego dnia umówiłam się na wizytę do lekarza i teraz tylko czekać na szczęście które za niedługi czas się miało pojawić. Od samego początku czułam że będzie dziewczynka. Zawsze wierzyłam że jak się czegoś bardzo pragnie to wszystko jest możliwe. Zawsze byłam perfekcjonistką wszystko zaplanowane , pokładane. Ciąża to najpiękniejszy dar jaki mogłam sobie wymarzyć. Czas na nią też idealny mąż ma dobrą pracą ja też dobrze zarabiałam jako korepetytor praca w domu wszystko miałam pod kontrolą. Synek duży bo już pierwsza klasa, Nasze życie stało się takie pięknie a wcześniej nie zawsze było tak różowo. Już teraz wiedziałam że wszystko mogę że ta Istotka to nagroda za wszystko co w życiu strasznego przeszłam, że jestem w stanie uszczęśliwiać życia innych. Całe życie pomimo tego że miałam i mam bardzo ciężkie starałam się być dobrym człowiekiem, pomagałam innym jak tylko mogłam. Jak pomagałam innym to budowałam poczucie własnej wartości. Mój dom był zawsze pełen ludzi, każdy czegoś ode mnie potrzebował. Umiałam pomóc każdemu rozmową, przysługą często za cenę bardzo wysoką. Taki już miałam charakter. Pierwsze Usg 5 tydzień , piękna plamka 8mm. Termin na 26.07.2013. Cała ciąża przebiegała wspaniale. Pierwsze 3 miesiące poranne mdłości, wszystkie badania świetne. W 16 tygodniu lekarz potwierdził że będzie dziewczynka. Szczęście w całej rodzinie. Moja duma mnie rozpiera. Dzwonię wszędzie mam córeczkę, chwalę się. Miesiące mijają mój brzuszek pięknie rośnie, każde kolejne Usg wzorowe ,serduszko bije książkowo, wyniki krwi tak dobre jak nigdy wcześniej tylko na wadze malutko przybierałam ale lekarz wciąż powtarzał że taka moja uroda,że dziecko rośnie i to jest ważne. Jednym słowem lepiej być nie mogło. Każdego dnia liczę dni do spotkania z moją Królewną. Na samym początku wybraliśmy z synkiem imię Noemi ale mój mąż powiedział że nigdy się nie zgodzi. Więc Sara postanowiłam a mąż chciał Lenka. Te nasze sprzeczki co do imienia trwały kilka miesięcy. Dla mnie najważniejsze żeby była zdrowa. Nadszedł maj Synek obchodzi 8 urodzinki, piękny tort, goście i we mnie taka radość że jeszcze dwa miesiące i moje drugie Serduszko będzie z nami. Po urodzinkach zrobimy remont żeby było pięknie jak nasz Córeczka przyjdzie na świat. Mieszkanie odnowione ja zaczynam szykować wszystko co dzień piorę , prasuję układam i przytulam ubranka. Sąsiadka wciąż przynosi kolejne po swojej córeczce są piękne. 22.05.2013 wizyta u lekarza na którą zabrałam synka żeby posłuchał serduszka. 11.06.2013 ostatnie Usg. Jak zwykle pojechałam z mężem. Wszystko dobrze łożysko wysoko, ,taka była piękna ,miała pulchne policzki. 12.06.2013 kolejna wizyta ale lekarz nie dojechał bo miał jakąś naradę. 15.06.2013 moje imieniny. Upiekłam ciasto byli goście, telefony z życzeniami w których wszyscy życzyli mi szczęśliwego rozwiązania. Taka byłam szczęśliwa. Tydzień później zawalił się cały mój świat. Sobota 22.06.2013 upalny dzień było mi strasznie gorąco więc całe przedpołudnie leżałam albo spałam. Byłam sama z synkiem bo zepsuł się nam samochód i mąż pojechał do mechanika. Powiedziałam jeszcze do synka żeby pogłaskał Sarunie bo jakoś słabo się dziś rusza pogłaskał , położył głowę na moim brzuchu i powiedział że słyszy Jej serduszko. Moja Księżniczka zawsze zaczynała życie wieczorem albo jak prasowałam. Po południu wykąpałam się pojechałam na Ktg, którego już nie usłyszałam. Położna powiedziała że pewnie dzidziuś się przekręcił i zawołała lekarza który zrobił Usg i powiedział to czego nie spodziewałam się w najstraszniejszych koszmarach. Właściwie pamiętam tylko jego minę która mówiła wszystko i to że krzyczałam że to nie możliwe. Potem nie wiem co się działo ze mną. Wiem że za chwile byliśmy znowu w domu bo lekarz kazał przyjechać na drugi dzień. Potem pamiętam wieczór tego samego dnia ja nie wierzyłam w to i miałam nadzieję że to tylko sen, że zaraz się obudzę i wszystko będzie dobrze jak dawniej. Na drugi dzień cesarka w narkozie ogólnej nic nie pamiętam 19:20 urodziłam martwą córeczkę w 35tygodniu cud się nie zdarzył. Kiedy Ona umarła ja umarłam razem z nią. To co teraz czuję jest praktycznie nie do opisania. Z każdym dniem jest mi coraz gorzej. Tam w szpitalu byłam cały czas na lekach i mało co do mnie docierało, tylko ten ból który do dziś rozrywa moje serce i żadne leki nie są w stanie go ukoić. Nie widziałam Maleńkiej nikt nawet nie powiedział czy chce ją zobaczyć czy jest taka możliwość. Nie wiem dlaczego umarła, lekarze nie znają przyczyny, mąż nie zgodził się na sekcję a ja wtedy nie byłam nawet w stanie podjąć jakiejkolwiek decyzji. Mam do siebie ogromny żal i poczucie że to wszystko moja wina że coś przeoczyłam że zawiodłam, że powinnam była coś czuć. Nie potrafię sobie poradzić z tym że Jej nie ma, że skrzywdziłam Ją i wszystkich którzy są dla mnie najważniejsi. Nie chce mi się żyć i wszystko straciło sens w jednej chwili. Ciągle płaczę. Ciągle pytam czemu ja? Wiem że nie jestem jedyna ale i tak pytam. Przecież miało być tak pięknie i było już tak blisko dlaczego się nie udało.....? To co przez cale życie budowałam runęło jak domek z kart, to w co wierzyłam teraz nie ma znaczenia, to co było ważne teraz nie ma sensu.Straciłam wiarę i nadzieję tylko została miłość, która tak bardzo boli... Nie mogę się z tym pogodzić ani tego zrozumieć. Nie potrafię dalej normalnie żyć choć wiem że mam dla kogo. Tak bardzo ją kocham i tęsknię........
Mama Kacperka ur. 13.05.2005 i Saruni ur.zm.23.06.2013 w 35 tygodniu 
Jola285
Ostatnio zmieniony 06-08-2013 10:19 przez Jola285

  Temat Autor Data
*  Straciłam Córeczkę a wraz z nią sens życia. Jola285 05-08-2013 16:54
  Re: Straciłam Córeczkę a wraz z nią sens życia. Aga79 05-08-2013 17:41
  Re: Straciłam Córeczkę a wraz z nią sens życia. smutna mama 19-08-2013 23:04
  Re: Straciłam Córeczkę a wraz z nią sens życia. Wera 05-08-2013 18:01
  Re: Straciłam Córeczkę a wraz z nią sens życia. Tami 05-08-2013 21:03
  Re: Straciłam Córeczkę a wraz z nią sens życia. Jola285 05-08-2013 21:41
  Re: Straciłam Córeczkę a wraz z nią sens życia. misia81 05-08-2013 21:57
  Re: Straciłam Córeczkę a wraz z nią sens życia. neibos 05-08-2013 23:34
  Re: Straciłam Córeczkę a wraz z nią sens życia. magdaJ24 06-08-2013 08:51
  Re: Straciłam Córeczkę a wraz z nią sens życia. Jola285 06-08-2013 09:03
  Re: Straciłam Córeczkę a wraz z nią sens życia. jolek 06-08-2013 09:15
  Re: Straciłam Córeczkę a wraz z nią sens życia. fiszka 06-08-2013 12:16
  Re: Straciłam Córeczkę a wraz z nią sens życia. Evelikha 06-08-2013 15:06
  Re: Straciłam Córeczkę a wraz z nią sens życia. Jola285 06-08-2013 15:16
  Re: Straciłam Córeczkę a wraz z nią sens życia. misia81 06-08-2013 17:36
  Re: Straciłam Córeczkę a wraz z nią sens życia. atusia13 06-08-2013 20:00
  Re: Straciłam Córeczkę a wraz z nią sens życia. Jola285 06-08-2013 22:20
  Re: Straciłam Córeczkę a wraz z nią sens życia. neibos 06-08-2013 22:54
  Re: Straciłam Córeczkę a wraz z nią sens życia. taktórapamięta 06-08-2013 23:03
  Re: Straciłam Córeczkę a wraz z nią sens życia. Jola285 07-08-2013 08:22
  Re: Straciłam Córeczkę a wraz z nią sens życia. SylwM 07-08-2013 08:57
  Re: Straciłam Córeczkę a wraz z nią sens życia. RENATAB 07-08-2013 11:09
  Re: Straciłam Córeczkę a wraz z nią sens życia. neibos 07-08-2013 12:00
  Re: Straciłam Córeczkę a wraz z nią sens życia. Jola285 07-08-2013 12:14
  Re: Straciłam Córeczkę a wraz z nią sens życia. Jola285 08-08-2013 20:35
  Re: Straciłam Córeczkę a wraz z nią sens życia. atusia13 08-08-2013 21:10
  Re: Straciłam Córeczkę a wraz z nią sens życia. fiszka 09-08-2013 14:48
  Re: Straciłam Córeczkę a wraz z nią sens życia. atusia13 09-08-2013 21:25
  Re: Straciłam Córeczkę a wraz z nią sens życia. Jola285 09-08-2013 21:49
  Re: Straciłam Córeczkę a wraz z nią sens życia. Ryba2508 09-08-2013 22:25
::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora