byc moze tak jest im latwiej, po co maja brac sobie na glowe cudze problemy. ja tez nie rozumiem takich zachowan tym bardziej od bliskich osob. nie potrafie tego zaakceptowac. moja babcia to wogole ma problem do mnie ze jezdze tak czesto do martynki, kupuje jej aniolki na grob i co chwile swieze kwiaty. wczoraj miala do mnie pretensje ze po mszy na wszystkich swietych stalam przy grobie corki a nie z rodzina przy grobie dziadkow!!! strasznie przykro mi sie zrobilo ze ona nie potrafi pojac ze to malenstwo na cmentarzu to moj najwiekszy skarb, i ze mam potrzebe bycia u niej. Babara Maniak