Ja rodziłam w 37 tygodniu wiedziałam ze mój synek już nie zyje. ale moja mama mogła go zobaczyć i posiedzieć z nim razem z połozna która była przy mnie. Rzadko się zdarzaja jeszcze ludzie z sercem na szczęście w tej nasze tragedii trafiłam na wspaniałą pania Elzbiete położna która umiała mi przez to wszystko przejść i potraktować mojego synka jak na to zasługiwał