Witam! Urodziłam martwego synka w 37 tyg. w październiku 2007r. Z niepojącymi objawami pojechałam do szpitala, gdzie spędziłam jeszcze z synkiem 3 dni. Personel zapewniał, że objawy nie powinny mnie niepokoić. .. mimo to chyba się pomylił bo były niepokojące jak później się okazało, że jest za późno. Myślałam, że czas goi rany. W dalszym ciągu czuję się jakby to było wczoraj. Momentami źle to znoszę. Zastanawiam się nad kolejnym zaplanowaniem ciąży. Wiem, że muszę poczekac jeszcze .. ale poza tym bardzo się boję. Nie znam dobrego lekarza i czuję się bezsilna. Czy znacie drogie koleżanki jakiegoś dobrego lekarza na terenie śląska? I jeszcze jedno; co uważacie na temat podawania ich do sądu za zaniedbanie? Ja osobiście nie będę się sądzić choć podejrzewam, że winni są krzywdy jakiej doznałam. Nie nam jest dane wyrządzać sprawiedliwość.. nikt i nic nie wróci mojego synka.
|