rozumiem Was.najgorzej gdy inne matki, które tego nie przeżyły mówią:"jak by mi moje dziecko zmarło ta ja bym umarła,oszalała,zapłakała się,etc.etc.etc...."i ja wtedy czuję się jak wyrodna matka bo:nie umarłam, nie oszalałam,nie zapłakałam się na śmierć tylko staram się normalnie żyć.
|