18 IV 2006r-rano,siedzę w
wannie.Jaś mnie kopie,widzę jak jego piętkę przez brzuch. Noc- budzę się z jakimś
strasznym przeczuciem,Jaś się nie rusza.Budzę męża- wmawiamy sobie,że śpi. 19 IV- rano
Jaś się nie rusza,już wiem,że stało się coś złego,próbuję się modlić:Boże nie rób mi
tego! W pokoju stoi łóżeczko, dla Niego. Szpital-diagnoza: brak tętna... 20 IV-
rodzę Jasia,mąż jest przy mnie,boję się spojrzeć na moje dziecko.Odwracam głowę,zerkam:widzę
ciałko okręcone pępowiną i bok główki z ciemnymi włoskami. 25 IV- pogrzeb.Chcę zobaczyć
Jasia.Śpi w białej trumience w niebieskim ubranku,które kupiła dla Niego moja siostra. mama Jasia(*+ 20.04.06), Julci(*26.05.07)i Adasia (*23.09.10)
|