Bardzo mi przykro, że straciłas swojego Adasia, ukochanego synka....My wszystkie wiemy, jak to boli, kazdego dnia, każdej minuty...i te słowa: musiacie zyc dalej, oderwijcie się... Tragicznie głupie teksty...Jak to, chce się krzyczec, przecież umarło moje dziecko, nigdy nic nie będzie takie samo...nigdy... wiesz, ja też pożegnałam Synka, który nie miał szans na przeżycie, walczył 33 dni...I ta bezrdanośc, że czlowiek nic nie mógł zrobic...NIC
Nie wiń się, że go nie zobaczyłaś....On wie,że go kochasz....wiem, że to trudne, bo ja sama czuje się winna, że nie udało sie uratowac Antosia...chyba wiele z nas ma takie poczucie winy....i nikt, kto nie musial pożegnac ukochanego dziecka, nas nie zrozumie...
A to, że nie odwiedzasz mlodych mam, to chyba naturalne, ja też nie chę, nie mam na to sił, aby pójśc do koleżanki i jej nowonarodzonego dziecka...Po prostu widziałbym Antosia..
dla reszty świata życie płynie normalnie, ja też mam często wrażenie, że reszta już zapomniała...
Bardzo mocno cię przytulam, pisz tu, bo to pomaga...Życze duzo sił
Adasiu, to dla Ciebie *************************Jesteś Wspaniałym Cudem Swojej Mamy
Mama dwuletniego kochanego Frania i Antosia , kochanej Kluseczki 10.02.2010-24.03.2010 ------------------------ Wiola, mama i Franusia, i Antosia 10.02.2010-24.03.2010, i Jasia http://antosobstawski.pamietajmy.com.pl/index.php
|